Zakończyłem wczoraj pierwszy w tym roku obóz, który trwał tylko 11 dni. Mimo tego, trener dał nam niezły wycisk. Na obozie byli z nami zawodnicy z Warszawy, między innymi Maciek Bodnar, który towarzyszył mi na treningach pływackich, współdzieląc ze mną tor.
W Polanicy gościłem po raz czwarty, głównie ze względu basenu znajdującego się na terenie hotelu. Na basen więc, przychodzić można było w piżamie, co było dużym ułatwieniem.
Standardowo 3 treningi dziennie. basen, bieg, rower.
Pogoda dopisała. 2 dni śniegu. 2 dni odwilży. I reszta koło 6 stopni. Miało to również swoje minusy.
Z powodu braku śniegu na większości szlakach, pokazały się w dużych ilościach okropne kamienie lubiące wykręcać kostki, w związku z czym zmuszeni byliśmy do biegania po drogach asfaltowych. Po paru takich treningach z rzędu, nogi miałem tak ubite jak po 1/2 ironmana.
Niestety mam problemy ze zgraniem zdjęć z telefonu. Ale prace nadal trwają.
Gdzie te ZDJĘCIA! ;)
OdpowiedzUsuńno nie ma kurde. muszę kartę pamięci kupić. wtedy będę w stanie zgrywać zdjęcia z telefonu.
OdpowiedzUsuń