pobudka 7.30 > wyglądam przez okno. niestety pada. rezygnujemy z treningu i po sprawdzeniu pogody przesuwamy go na godz 18:00.
godz.12:00 wychodzi słońce zapowiada się piękny dzień. Niestety GP odbyły się w deszczu, bez nas, ale mówi się trudno.
godz 17:00 wszyscy pytaja czy na pewno trening o 18 się odbędzie. Potwierdzam.
godz 17:30 gotowy do wyjścia , spakowany, ubrany, z usmiechem na twarzy i myślą, że po całym dniu siedzenia w domu można wyjść w koncu na trening.
godz 17:35 otwiram drzwi i odrazu zaczyna lać.
godz. 18:00 Załamanie nerwowe i nadzieja, że może zaraz przestanie.
godz. 19:12 nadal leje...
komentuje
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki ! oby więcej takich komentarzy.
Usuń